|
Ewa Parma - przesieckie wiersze
|
|
Ewa Parma - nierozerwalnie związana od 25 lat z Przesieką i Podgórzynem. Wszystkie najważniejsze Sylwestry i wakacje jej życia zdarzyły się właśnie tam. Najlepszym dowodem na to są mężczyźni jej życia: importowany z Podgórzyna na Śląsk mąż oraz syn - w połowie (górnej) Górnoślązak, w połowie (dolnej) Dolnoślązak.
W jej domu można ujrzeć na ścianach wyłącznie krajobrazy ze Śnieżką, wodospadem i mostkami na Podgórnej.
W wierszomanię wpadla około roku 1987; wydała tomik "Tylko dla modliszek"; publikowała wiersze, prozę,eseje i przekłady poezji amerykańskiej m.in.w "Literaturze", "Poezji", "Śląsku", "Czasie Kultury".Jej wiersze w przekładzie amerykańskiej poetki, Lindy Nemec Foster ukazały się w kilku pismach literackich w USA (http://www.wooster.edu/artfuldodge/poetsastranslators/foster.htm ).
Prowadzi też "drugie życie" w powieściach Marty Fox (www.martafox.republika.pl ) jako Ewka-Marchewka i w wierszach Lindy Nemec Foster (www.lindanamecfoster.com ) jako gospodyni domowa z miasta K. w dalekiej Polsce.
Oddałaby rok życia za widok z okna na Śnieżkę, ale niestety nie potrafi oddychać niczym innym, jak tylko katowickim smogiem.
Więcej o galerii obrazów, które były inspiracją części wierszy... TUTAJ...
|
Krajobraz przed przebudzeniem
(autor obrazu:Piotr Karpiński)
W tym pejzażu
góry są tłem dla nieba
którym pędzą granatowe chmury
- wiatr śpieszy się
by przeczyścić niebo przed nocą
i zdążyć na Śnieżkę:
dziś piękne czarownice
serwują czeskie piwo
a około północy
zjawi się sam Mefisto
- ów wieśniak w dziurawej czapce
co dla niepoznaki
zamieszkał na skraju wsi
a wieczorami chodzi "Pod Skałkę"
na kufel piwa
Halny nadciąga od Gór Izerskich
- ludzie zatrzaskują drzwi,
uszczelniają okna,
a okoliczne wiedźmy oliwią już miotły
- to chyba dziś się pojawi
krzepki Liczyrzepa?....
Na razie pejzaż jeszcze śpi
tylko góry wydają gniewny,
krwiożerczy pomruk...
Róża z ulicy Kamiennej
(autor obrazu: Teresa Janota)
Ogród jest pełen zapachów i pszczół
- róże ogromne jak główki kapusty
przekwitają zmęczone upałem
i własnym nadmiarem który
wyraźnie cierpi na jakiś brak
Może gdyby zajrzeć w okna
zielonego domku
na ulicy Kamiennej
udałoby się zobaczyć małą planetę
pewnego Księcia stworzoną
z lustrzanej antymaterii
gdzie cały ogród składa się
tylko z jednej róży -
tej, w której głąb
ciemniejącym krokiem
odchodził Dante,
Mały Książę uczył się tęsknoty
i sztuki oswajania,
zaś Mistyk na zawsze
skojarzył ją z krzyżem
To właśnie tam co rano
filozof - ogrodnik podlewa
różę twojego życia
i cierpliwie oczekuje
twojego nadejścia
Krajobraz z wodospadem
(autor obrazu:Mieczysław Konopka)
A więc to pan chciał
zatrzymać wodospad w biegu?
Próbowali już tego niektórzy
- widział pan może ten krzyż
spadający razem z człowiekiem
śmiercionośną lawiną
w samo serce dżungli?
Indianie Guarani
najlepiej wiedzieli
jak oswoić wodospad -
nie grą na oboju czy pędzlem
lecz ofiarą z człowieka który
ośmielił się go poskramiać
Praczki
(autor obrazu: Jan Górski)
Zanurzone po grube łydki w potoku
kamienne panny wypinają pośladki -
zajęte robotą,której nie ma końca,
nie bacząc na chłód wody,
kamieniste dno ani ukradkiem
zbliżającego się Wielkiego Boga Mężczyzn
- one do końca świata będą prać
mężowski koszule i gacie,
spłukiwać z nich brudy świata,
osad wieków oraz ślady porannego kaca
Zamalowana góra
(autor obrazu:Jerzy Jerych)
Na małym skrawku płótna
zapłonęła góra wielka jak diament
- ogromny kryształ szlifowany
metodą Monsieur Cezanne'a
poraził światłem senny pejzaż
a potem - jakby sam siebie się przeraził
zgasł i pokrył przykładną
koszarową zielenią,
monotonią corocznych
rytuałów na polach
i uśpił czujność materii
jakby to ona była jedynym
wykładnikiem Prawdy
a te przebłyski na płótnie -
tylko niedbałymi muśnięciami pędzla
Ikar karkonoski
(autor obrazu:Mirosław Gliński)
"...Paula!Strzelają do mnie! Słyszysz, Paula?
Zaczyna być paskudnie.A mimo wszystko nie
mogę nadziwić się tej niebieskości wieczoru."
(Saint Exupery, Poczta na Południe)
U Starych Mistrzów zawsze
tonął w kącie obrazu
odtrącony przez bogów i ludzi
kawałek nogi lub skrzydła,
jedna z tysięcy kropek
tonąca pod ciężarem
własnych rojeń
- tutaj rośnie tęczowo mydlaną bańką
i jak ogromna ważka
unosi się nad górami
w landrynowej poświacie
i rzuca swój cień na wszystko,
na zawsze,
na moment przed snem
Kubek
Kiedy Bóg nie wie co zrobić ze sobą
schodzi po karkonoskich ostańcach
do przepastnego ogrodu wśród buków
i świerków, zasiada w kąciku przy pniu,
na którym zawsze stoi dla Niego kubek
z wodą źródlano-deszczową
pije i płacze na przemian
jak marynarz w tawernie
klnie na cały świat i wygraża niebu
a gdy odchodzi - o niebo lżejszy -
kubek jest pełen Jego łez
Stoi tam ilekroć przechodzę
ścieżką na Brzozowe Wzgórze
gdzie mięta poziomki muchomory
i roje motyli nad głową
sielsko zapełniają mi przestrzeń
w której kiedyś było miejsce
na duszę i własne pejzaże
Wstrzymuję wtedy oddech
z nadzieją że wreszcie tam
Go przyłapię i nie puszczę
aż mi pobłogosławi
i za każdym razem dostrzegam
z ulgą tylko ten sam stary kubek
Sadyba,Bukowy Gaj 1992
Hieronimowi S. i Gwidonowi Ł.,
moim starszym (niewiele) kolegom
Zazdroszczę starym ludziom
siwych włosów i spokoju
z jakim kręcą miód
i piją orzechówkę
wspominając dawne czasy
nad Niemnem
Pewni, że nie wezwą ich więcej
do wojska ani po jednej,
ani po drugiej stronie,
nie muszą już zabiegać
o sławę, pieniądze
ani żadną kobietę,
choć przyjemnie czasami popatrzeć...
Wszystko jest czasem przeszłym,
fotografią do oglądania
w coraz bardziej wyblakłych kolorach
Słońce dla nich wzejdzie
jutro nad górami,
a jeśli nie - czeka ich
liczne towarzystwo sąsiadów,
wnuków i znajomych
w drodze na wiejski
cmentarz za boiskiem
- żadnego więcej strzykania
w stawach ani duszności,
tylko ciepła, umykająca pamięć,
w której zastygną jak góralskie świątki
i rysy dzieci, w których będą mieszkać
przez następne trzy pokolenia
Podgórzyn,19.05.1995.
"Różana"
To jasne że ani mężczyźni
ani wódka ani nawet poezja
nie wystarczą do życia
Zobacz jaka noc jakie gwiazdy
i księżyc że w mordę lać
a Gypsy Kings tak zawodzą
że nic tylko wyjść na balkon
i zatańczyć flamenco
z gwiazdą w zębach
Powróżyć,pani,powróżyć?..
Będzie cię wielu kochało
choć małe pieniądze zdobędziesz
- uważaj na blondynów,szatynów,
brunetów i szpakowatych
Zbyt wiele przyjaciółek nieszczęście
ci przyniesie,ale znajdziesz dom
wśród sosen o stu wieżyczkach
i porośniętych mchem schodkach
prowadzących ku kamiennej bramie -
tam w bluszczu pod białym księżycem
śpi twoje szczęście,a w wysokich
pokojach wieczorem podłoga
trzeszczy pod dotknięciem
księżycowej smugi i kocich łap,
i ktoś kocha cię jak Irlandię,
jak Avalon, jak Różaną
..a teraz daj grosik za wróżbę
lub postaw irlandzkie piwo
(niech księżyc spada - do kufla!)
W okolicach Irlandii
"Jedyne godne życie to życie
w samotności: być we własnej
skórze, kreować własny świat."
( Meryl Streep w filmie "Obfitość")
Witajcie w mojej wieży:
Mr.Yeats, Mr.Jeffers;
jesteśmy niedaleko Irlandii
lub gdzieś na skalistym wybrzeżu Pacyfiku
Tuż za miedzą mieszka
pan Bidwell w Owczym Dworze
- nie widziałam go od jakiegoś czasu,
pewnie znów pisze lub czyta
a może też buduje swoją wieżę
chory na ludzi i ich
odrażająco ciepły oddech
Z pełnym szacunkiem
schodzimy sobie ze ścieżek
(Uwaga - nie ma przejścia
Droga ściśle prywatna)
czasem tylko mignie czyjś cień
na polanie Czarnej Wiewiórki za Sadybą
albo świeżo rozłupane kryształy
zwabią oko w Bukowym Gaju
na dowód że ktoś znaczy te miejsca:
muskający sobą wzgórza bogowie
z wierszy Kawafisa
lub przypadkowy zbieracz grzybów
Zza Śnieżnych Kotłów dobiega
szum Morza Irlandzkiego,
słyszy pan, panie Yeats?
Wystarczy wspiąć się na wieżę
Ewy Braun w pensjonacie "Różana"
by gołym okiem dojrzeć
znajome torfowiska, stawy i zieleń
pełną elfów i czterolistnych koniczyn
- dalej kraina głazów i jastrzębi
(to wieża pana Jeffersa,
opuśćmy lornetki)
A oto moja wieża
ma schody do nieba przez Śnieżkę
i tysiąc mostków po drodze
na górskich potokach,
zaś jeden z głazów pulsuje moim oddechem
i pokrywa się kroplami
z każdą moją ekstazą i rozpaczą
i wiem, że przetrwam
dopóki on jest ukryty głęboko
przede mną samą
Podgórzyn,11.09.1994.
|
|
|